ostatnia modyfikacja 2-cze-2005

Ładowanie akumulatora kwasowo-ołowiowego AGM (żelo-podobnego) 12V (np. 7Ah) przy pomocy najprostszego prostownika samochodowego (niestabilizowany, niewygładzany, bez wymuszenia prądowego) w układzie latarki groza

    Akumulator taki można ładować wieloma typami ładowarek i zasilaczy prądu stałego. Najczęściej spotykane przypadki to:

* zasilacza niestabilizowany i niewygładzany napięcia stałego 12V i odpowiedniej wydajności prądowej np. 2A lub więcej
    - najprostszy, najtańszy, wydajny, szybki, tętnienia napięcia pozwalają na żarzenie się żarówki podczas ładowania, a przez to kontrolę stanu
      naładowania bez stosowania mierników itd. (takie są najtańsze prostowniki samochodowe)
* zasilacz niestabilizowany napięcia stałego z wygładzaniem ok. 15V i odpowiedniej wydajności prądowej np. 2A lub więcej
   - nie widać stanu naładowania (brak wyraźnych tętnień w napięciu zasilającym) 
* zasilacz napięcia stałego stabilizowany ok. 14.5V i odpowiedniej wydajności prądowej np. 2A lub więcej
   - nie widać stanu naładowania (brak wyraźnych tętnień w napięciu zasilającym),  początkowy prąd ładowania może być duży
* zasilacz z wymuszeniem prądowym
  - potrzebna kontrola stanu naładowania akumulatora bo zostawianie go zbyt długo do ładowania grozi przeładowaniem akumulatora (w efekcie nawet zniszczeniem)
* instalacja ładowania akumulatora samochodowego w aucie (gniazdo zapalniczki)
  - akumulator może się nie dać naładować do "pełna" jeżeli ładujemy przez żarówkę głowicy
  - jeżeli ładujemy sam akumulator bezpośrednio z instalacji samochodowej prąd ładowania może być przy mocno rozładowanym akku trochę zbyt duży.
* specjalna ładowarka do akumulatorów tego typu
   - niestety często niepotrzebnie zbyt wolne ładowanie, bo ładowarki te projektowane są do akumulatorów w dużym zakresie pojemności i prąd ładowania jest ograniczany jak dla tych o najmniejszej pojemności np. 2Ah
   - warto by ładować z ominięciem żarówki głowicy, bo inaczej akumulator będzie nie naładowany całkowicie
  - zaleta: nie trzeba kontrolować czasu końca ładowania bo ładowanie przerywane jest automatycznie.

Pomijając fakt, że niema co się przejmować zbytnio akumulatorem takiego typu, to jak ktoś bardzo musi wiedzieć, co lepiej by było itd. to:

  1. Nie należy rozładowywać takiego akumulatora "na trupa" bo siarczeje, traci pojemność i trzeba go potem lekko reanimować, więc gdy zauważysz,  że groza wyraźnie przygasa podczas nurkowania to najlepiej ją wyłącz, aby nie było to rozładowanie "na trupa".

  2. Niema sensu ładować akumulatora więcej niż jest w dokumentacji czyli "gotować" go. Akumulator tego typu powinno się ładować dla pracy cyklicznej (taka jak przy używaniu w latarce) do ok. 14.5V-14.8V maksymalnie. Dla tych co nie mają mierników i używają metody "na świecenie żarówki w głowicy" + prostownik samochodowy bez wymuszenia (regulacji) prądu, to mogę powiedzieć, że zmierzyłem to i wychodzi na to, że żarówka IRC 12V/50W  (prawdopodobnie inne 50W - nie IRC  też) gaśnie kompletnie (0 żarzenia się), gdy napięcie ładowania podniesie się dokładnie do tej wartości. A dla tych co mają mierniki (i ładują przez żarówkę) to powiem, że gdy napięcie na akumulatorze wynosi 14.7V to mierzone na chinchach około 15.3V (wszystko z podłączonym jeszcze ładowaniem). Różnica wynika z tego, że napięcie naładowanego akumulatora z podłączoną ładowarką rozkłada się na akumulator i żarówkę.  Tak to już jest z prądem ;).  Dla tych co ładują bez żarówki bezpośrednio na akumulator mają przy naładowaniu ok. 14.7V gdy ładowarka jest jeszcze podłączona. Gdy ładowanie odłączymy i mierzymy napięcie to tuż po ładowaniu spada ono i ustala się na ok. 13V po jakimś czasie. Przy czym jeżeli mierzymy bez obciążenia i ładowania to obojętnie czy na chinchach, czy bezpośrednio na akumulatorze. Wartość będzie taka sama. Tak to już jest z tym prądem ;)

  3. Prostownikiem samochodowym (bez wymuszenia prądu) trudno zrobić krzywdę akumulatorowi (w układzie ładowania przez głowicę grozy) na skutek przekroczenia zalecanego maksymalnego prądu ładownia, który może wystąpić na początku ładowania przy mocno rozładowanym akumulatorze.

  4. Jeżeli ładowanie odbywa się przy pomocy jakiegoś bardzo mało wydolnego źródła jak np. jakaś specjalna ładowarka do małych akumulatorów  to świecenie żarówki podczas ładowania może nie być wcale widoczne mimo, że akumulator jest rozładowany. Wtedy ładowanie może trwać wiele godzin i żarówka grozy nas o niczym nie poinformuje. 

  5. Jeżeli chcesz ładować przez żarówkę głowicy prostownikiem samochodowym (lub innym wydajnym źródłem) i  nie jesteś pewien jak podłączyć ładowanie to wiedz, że gdy podłączysz źle (odwrotnie bieguny prostownika) żarówka będzie świecić się bardzo mocno. Przy właściwym podłączeniu i rozładowanym akumulatorze przy ładowaniu żarówka lekko świeci (trochę mocniej gdy aku mocniej rozładowany) na początku ładowania, a pod koniec ładowania zaczyna całkowicie gasnąć (akumulator naładowany). Podczas ładowania przez żarówkę nie trzeba chłodzić wodą głowicy (jeżeli nie wymuszamy jakiegoś większego prądu). Oczywiście jeżeli mamy prostownik z wymuszeniem prądu (regulacją prądu ładowania) to żarówka będzie świecić tak mocno jaki ustalimy prąd (najlepiej nie więcej niż 2.5A ) i zakończenie ładowania nie będzie się objawiać zgaśnięciem żarówki tylko podniesieniem napięcia, ale to już zupełnie inna bajka...

  6. Przy rozładowaniu "na trupa" początkowy prąd ładowania (bez wymuszenia) może być bardzo mały (reanimacja).

  7. Z moich doświadczeń wynika, że ładowanie aku opisaną metodą przez żarówkę - prostownikiem samochodowym (bez wymuszenia prądu) trwa zazwyczaj 3.5 godziny po świeceniu latarką około 50 min.

  8. Zdjęcia pokazujące jak podłączyć prostownik są na stronie z opisem budowy grozy.

[budowa (z)grozy by skc] [galeria (z)grozy]